Samochody elektryczne istnieją na rynku już kilka lat. Część z nas bardzo ostrożnie podchodzi do tego tematu z uwagi na nowość technologii: wciąż powstaje odpowiednia infrastruktura, testowane są lepsze rozwiązania, pojawiają się niespodziewane problemy.
Jedno z pytań, które nurtuje potencjalnych nabywców „elektryka”, brzmi: czy łatwo ukraść taki samochód? Z uwagi na ogromny koszt nowych modeli, zależy nam na pewności, że drogi nabytek nie zniknie następnego dnia z garażu. Czy zatem złodzieje często kradną samochody elektryczne?
Po pierwsze: statystyki
Rok temu, w marcu 2023 roku, dokładnie 67 127 elektryków osobowych było zarejestrowanych w Polsce. W pełni elektryczne osobówki stanowiły połowę tej puli, czyli 33 263 sztuki. Druga połowa to hybrydy plug-in – PHEV, których było 33 864 sztuk. Jeśli z kolei chodzi o elektryczne samochody dostawcze czy ciężarowe, to w naszym kraju było zarejestrowanych 3 588 aut. Dodajmy do tego 842 sztuki elektrycznych autobusów, a otrzymamy całkiem pokaźną liczbę elektryków, które jeżdżą po naszych ulicach.
A ile samochodów zostało skradzionych w 2023 roku? Tylko 5 646 aut. Różnica jest ogromna!
Po drugie: czy złodzieje kradną elektryki?
Okazuje się, że samochody elektryczne są w Polsce kradzione bardzo rzadko, chociaż jeśli już, to straty liczone są na setki tysięcy złotych. Tak jak w przypadku auta Kia EV6, wartego 300 tysięcy złotych, które skradziono w zeszłym roku. Zanim policja odnalazła dziuplę złodziei, pojazd był już rozebrany.
Za granicą, głównie w USA oraz Wielkiej Brytanii, popularne są kradzieże kabli do samochodów elektrycznych lub hybrydowych, które służą do ładowania. Jeden taki kabel warty jest nawet tysiąc funtów! Złodzieje preferują takie kradzieże od felg czy katalizatorów, i choć plaga ta nie dotarła jeszcze do Polski, to raczej tylko kwestia czasu – im więcej elektryków na ulicach, tym większy popyt na części do nich na czarnym rynku.
Po trzecie: czy można coś z tym zrobić?
Elektryki są podatne na takie same metody kradzieży, jak każdy inny samochód, a być może nawet bardziej – to za sprawą zaawansowanych elektronicznych podsystemów. Zatem szczególnie trzeba uważać na metody na walizkę, gameboya oraz tzw. „CAN injection”.
Na szczęście jest też dobra wiadomość: w elektrykach doskonale sprawdzają się systemy antykradzieżowe! Dlatego podstawowym zabezpieczeniem powinien być TopGUARD PASSIVE – oparty na niezawodnej sieci radiowej, która po aktywacji wskazuje lokalizację pojazdu. Jeśli z kolei poszukujesz rozwiązań, które chronią pojazd również w czasie rzeczywistym, wybierz TopGUARD MAX.
Jedno jest pewne: z profesjonalnym systemem antykradzieżowym Twój elektryk będzie nie do ruszenia!